Rozprostował zesztywniałe palce. Dopiero teraz zdał sobie sprawę z tego, jak mocno zaciskał pięści, oczekując na jej odpowiedź.
Mimowolny uśmiech, uśmiech przepełniony niezmierzoną ulgą rozprzestrzenił się na jego twarzy, a przyjemne uczucie rozeszło się po jego ciele, kiedy uświadomił sobie, że Hermiona Granger jest jego.
Że od tej pory, już nigdy nie będzie kontrolował, kiedy się do niej uśmiecha.
Miał ochotę się roześmiać, ale wydało mu się to niestosowne, biorąc pod uwagę to, jak wiele osób się im przyglądało.
-Emm... Panie Malfoy?
Zamrugał gwałtownie i wyrwał się z zamyśleń.
-Tak?-odchrząknął i machinalnie się wyprostował, co było już niemal niemożliwe, zważywszy na jego maksymalnie sztywną, prostą sylwetkę.
-Może pan pocałować żonę.
Uśmiechnął się w stronę pastora, a potem szybko omiótł wzrokiem ławki, zapełnione przyglądającym się im znajomym i rodziną.
Odetchnął głęboko. Był okropnie zestresowany, ale to było piękne. Tak bardzo piękne, że cały czas zastanawiał się, czy nie jest to jedynie mało śmiesznym, dającym przeogromną nadzieję żartem.
-Pani Malfoy?-wypowiedział cicho, niemal bezgłośnie, patrząc prosto w czekoladowe oczy swojej żony. -Mogę?-zapytał, nie czekając na odpowiedź. Zacisnął palce na jej talii i przyciągnął ją do siebie, a potem naparł ustami na jej wargi, wciąż szeroko się uśmiechając. Był najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi. I cały czas nie mógł uwierzyć, że działo się to naprawdę. Był złym człowiekiem. Śmierciożercą. I przyszło mu zmienić swoje życie z powodu najlepszej osoby, jaką kiedykolwiek poznał. Zupełnie na nią nie zasługiwał.
-Kocham cię-wyszeptał.
KONIEC
----------------------------------------------
Kochani!
Epilog był już gotowy od kilku dni, ale długo zastanawiałam się czy czegoś nie zmienić. Wciąż nie jestem co do niego pewna. Właściwie wydaje mi się zbyt zwyczajny, ale z drugiej strony chyba właśnie o to chodzi. Niech każdy sobie dopowie resztę tej historii :) Wydaje mi się, że zakończenie nie jest aż tak istotne.
Chcę podziękować wszystkim, którzy tu byli i mnie wspierali, pomimo wszelkich moich kryzysów i niesystematyczności w pisaniu, za którą przepraszam :)
Opowiadanie miało znacznie mniej czytelników niż Mieszkańcy Śmiertelnego Nokturnu, coś takiego nie motywuje, ale w sumie jakoś strasznie mi to nie doskwierało. Lubię pisać. I byłam zadowolona z każdego pojedynczego komentarza. DZIĘKUJĘ!
Jeśli macie jakiekolwiek pytania, jeśli chcecie mnie za coś zjechać, po prostu chcecie cokolwiek tutaj napisać - piszcie! Obiecuję, że odpowiem :)
JAż mi się tak jakoś smutno zrobiło, że to już koniec :')
Krótkieee! Miałam nadzieje na coś dłuższego. Nie lubie też otwartych zakońcxeń, jezli to mozna do takich zaliczyc.
OdpowiedzUsuńBede Cie ciagle pytac co u Teodora! Prosze, pisz co u niego. Osobna historie.
Nadal kocham
~A
Trochę mi smutno, że kolejna historia, w której się zakochałam... tak po prostu się skończyła. Epilog piękny i krótki, taki jaki powinien być. Fajne było czytać kolejną Twoją historię, mam nadzieję, że nie ostatnią. Jeśli rozpoczniesz kolejną, to znów się spotkamy :)
OdpowiedzUsuńEndory
strzepy-swiata.blogspot.com
Nie moge umierzyc ze to koniec. Staralam oswoic sie z ta mysla ale gdy zobaczylam ze dostałaś epilog takie strasznie dziwne ciepło rozeszlo sie po moim ciele. Zawsze tak mam jak chce mi sie plakac. I tak jest w tym przypadku. To opowiadanie wiele dla mnie znaczy. Kocham je, i nie wiem jak bedzie juz go nie czytać. Juz kiedys pisałam jak wielki wpływ na mnie dalas, ty i twoje opowiadanie. I to, jak bardzo chce zaczac cos swojego, nie powtarzalnego. Nie jestem w stanie opisac wszystkich swoich emocji, jest ich za duzo i wszystko mnie przytlacza. Piekne zakończenie ale tak bardzo chcialam wiedziec co stanie sie potem. Oczywiście jesli chodzi o bloga o Teodorze to bede pierwsza fanka.
OdpowiedzUsuńTo by bylo na tyle i mam szczera nadzieje ze sie jeszcze spotkamy :)
-M ( Mrs. Monika)
Ciekawy epilog. Chyba przeczytam poprzednie rozdziały żeby sie dowiedzieć, co doprowadziło do takiego końca! XD
OdpowiedzUsuńOjejciu! Nie mogę uwierzyć, że to już koniec! Łezka w oku się kręci! Pamiętam, że wpadłam na tego bloga przypadkiem. Przeczytałam inne twoje Dramione niestety już po ich zakończeniu i byłam zachwycona. Nie chce wierzyć, że ta historia się zakończyła, a ja z niecierpliwością już nie będe wyczekiwać dalszych losów Hermiony i Draco. Chciałam Ci serdecznie podziękować za dostarczenie wielu emocji, dziękuję, że dzięki tobie mogłam poczuć tę magię, ale przede wszystkim odnaleźć wzór miłości nie idealnej, ale na pewno szczerej! Gratuluję z całego serca kreatywności oraz zaangażowania. Ta historia na pewno pozostanie mi na długo w pamięci, a w wolnej chwili chętnie do niej wrócę :) Z mojej strony jeszcze raz wielkie brawa! Doceniam to jaki ogrom pracy, trudu i poświęcenia włożyłaś w tego bloga. Jeśli założysz nowego bloga, bardzo proszę o link, ponieważ styl twójego pisania bardzo przypadł mi do gustu i dobrze mi się czyta twoje dzieła. Pozdrawiam i życzę dalszych sukcesów!
OdpowiedzUsuń~Madzik
I koniec... Trochę smutno, naprawdę przywiązałam się do tej historii. Nie mniej jednak wszystko, co dobre kiedyś się kończy.
OdpowiedzUsuńTo Dramione było niezwykłe. Skupiało się na ludzkich problemach i trudach życia codziennego, a jednocześnie pojawiły się mrożące krew w żyłach sytuacje. Coś wspaniałego. Odwaliłaś kawał dobrej roboty. Jestem wielką fanką Twojej twórczości i to opowiadanie tylko utwierdziło mnie w tym przekonaniu. Dziękuję Ci za to i życzę dalszych sukcesów.
Oczywiście bym zapomniała. Epilog wyszedł idealny. Wisienka na torcie całej historii. Krótki, ale treściwy i dający pole do popisu naszym wyobraźniom.
http://dramione-demons-of-the-past.blogspot.com/
Kochana! Gdzie jesteś??? Mam do Ciebie mnóstwo pytań i tyle nadziej na nowe opowiadania! I na historię Teodora, koniecznie. Odezwij się, proszę. Czekam z niecierpliwością.
OdpowiedzUsuńTa, której imienia nie wolno wymawiać...
Jestem, jestem! :) To właściwie bardzo miłe, że jeszcze tu zaglądasz :D Możesz śmiało zadawać pytania ;)
UsuńCudowny epilog <3
OdpowiedzUsuńHej, napisałam do Ciebie na Wattpadzie, ale nie wiem czy tam zaglądasz, więc napiszę również tutaj. Jeśli nie publikowałaś swojego opowiadania na samewuizy.pl (a podejrzewam, że tego nie zrobiłaś) to chciałabym Ci zgłosić, że ktoś tam splagiatował Twojego opka.
OdpowiedzUsuńsamequizy*
Usuń